czwartek, 11 listopada 2010

Role-playing games - Part I

Dziś nie o książkach, ale o grach! Dlaczego? Od dawna chciałem nawiązać do tego tematu, szczególnie, że nie mamy tutaj przysłowiowej posuchy jak w przypadku filmów, gdzie tylko kilka produkcji jest godnych uwagi, ale pełną gamę różnorodnych, wspaniałych gier!

RPG - jeden z najważniejszych skrótów w historii gier jak i określenie gatunku, który zapadł w moim sercu najgłębiej od lat młodzieńczych... czyli mniej więcej roku 1998 kiedy to wyszła pierwsza, niezapomniana, jedyna gra w swoim rodzaju... Baldur's Gate !

BALDUR'S GATE I, II 





Pamiętam jak dziś, że bezczelnie przez okrągły tydzień symulowałem chorobę, aby tylko móc grać w BG, a nie chodzić do jakiejś tam nudnej szkoły, ach co to były za czasy! :) Samą grę przeszedłem kilka razy, spędzając za każdym razem parędziesiąt godzin przy niej... może niektórych to dziwi... ale dziś gry RPG są z reguły debilnie proste, prowadzą od punktu A do Z jak po sznurku, a przejście ich zajmuje mi raptem parę godzin (wyjątkiem był Dragon Age z tego roku, który zajął mi około 30h, ale o nim później) Może dlatego też, że nie gram po łebkach w tego typu gry, tylko integruje się ze światem czyli w skrócie : czytam dialogi :), wściubiam nos w każdy kąt szukając i zbierając każdy śmieć ;), podziwiam przyrodę i widoki, etc




Dwójeczka... BG II... to było coś :) Dopracowana, z piękna grafiką... miodzio! Pamiętam jak dziś, że musiałem usunąć totalnie wszystko z dysków, łącznie z wywaleniem paru plików z Windowsa :p ponieważ gra zajmowała jakąś kosmiczną wartość GB jak na tamte czasy... ale za to spędziłem przy niej dobre kilka tygodni i wracałem do niej wiele razy na przestrzeni lat. Cienie Amn... ah, ciarki przechodzą :) Tak ogólnie to polecam muzykę z BGII to jest naprawdę niesamowita, klimatyczna, idealnie się nadaje jako podkład do czytania książek, np.


A teraz gra z najlepszą fabułą kiedykolwiek...

ICEWIND DALE I, II

Koniecznie obejrzyjcie intro. Niesamowita opowieść.




Prawie jak książka :) Fabuła I była niesamowita, narrator był rewelacyjny, a mój angielski polepszał się z każdą godziną gry :) Świat D&D dzięki BG i ID stał otworem dla młodych ludzi takich jak Ja i zapoczątkował moją przygodę z papierowymi przygodami osadzonymi w świecie D&D, Warhammera, Dzikich Pól, etc... ale o tym kiedy indziej :) Również muzyka z ID powala na kolana i jest pozycją must be! w waszej domowej kolekcji.





Druga część też była świetna, ale to jedynka zapadła mi w pamięć najbardziej.

I jeszcze jedna gra z tamtych czasów... nie wiem czy nie najtrudniejsza... z niesamowitym klimatem gry... tak inna i tak wspaniała zarazem... nie stała się, aż tak popularna jak BG, ale każdy kto kiedykolwiek zanurzył się bardziej w RPG czy gatunek fantasy wie o jakiej grze mówię...


PLANESCAPE TORMENT


 


Ah... słowami tej gry się nie da opisać... Ten świat, ten bohater... tutaj nic nie było normalne i standardowe... Fabuła to prawdziwe arcydzieło... martwi, żywi bohaterowie... i ta kostnica ! I to co kochałem w tej grze to możliwości ! Żadnego tam od A do Z ! Miałeś za każdym razem tyle możliwości wyjścia z sytuacji, odkrywania nowych miejsc, różnych dróg dialogów... wszystko to prowadziło do arcyciekawego świata, który nawet przy którejś tam z rzędu grze nie był nudny... nie pamiętam ile razy grałem w PT, ale na pewno więcej niż razem w BG I i II... a to już coś ! Taaaa... maniak! I ten maniak chciałby, aby ktoś zrobił nawet po parunastu latach drugą część tej gry...choć z drugiej strony wie, że nie powinna nigdy powstać... aby nie psuć tych cudownych wspomnień.






Niestety dziś już nie robią takich gier... dlatego te trzy gry, są klasykami jedynymi w swoim rodzaju, są grami  na 10/10... są po prostu legendami.

 Disciple_1

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...